Wednesday, November 30, 2011

life happens...

Dawno o nas nie słyszeliście...przepraszamy.Niestety ostatnio dokuczał nam permanentrny brak czasu (moim zdaniem doba na pewno się skróciła).Poza tym ostatnie tygodnie były niezbyt udane. Nie będę dokładnie pisać co, gdzie i jak, ale powiem tylko, że tyle sytuacji stresowych i raniących ile nas spotkało w ciągu 2 tygodni, nie spotkało nas chyba przez kilka miesięcy. Moje serce próbuje pytać "po co to wszystko" i mam nadzieję że dostanę odpowiedź. Na dzień dzisiejszy uczę się dystansu do świata- life happens! Prosze też Boga o więcej pokoju w sercu. potrzebny w tym zwariowanym świecie!
A z dobrych wieści - Kris zdał edzamin z językoznawstwa i 6.12 ma obronę pracy doktorskiej!!!
No i za nami cudowny ślub naszychh przyjaciół Sabinki i Chrisa:)

1 comment:

  1. praying for you and the different emotions you are going through. :( *love you!

    ReplyDelete